sobota, 21 kwietnia 2012

Dziś zdjęcia robione na szybko, w przerwie między zajęciami.

Ostatnio najczęściej noszonym przeze mnie obuwiem są niestety baleriny. Obcasy, szpilki, koturny kocham, ale ten semestr i plan zajęć skutecznie nas rozdziela. 10 godzin na nogach w szpilkach, biegając po krzywych chodnikach w różne miejsca Krakowa to jednak zbyt duże szaleństwo, nawet dla takiej obcasowej maniaczki ja jak.

A zestaw- też raczej prosty i klasyczny. Moje ulubione połączenie beżu z czarnym, które powielam chyba naprawdę zbyt często, wcale, ale to wcale mi się nie nudzi. Do tego znana Wam już żółta kurtka oraz wielka torba, w której mieści się absolutnie wszystko- począwszy od fartucha i butów na zmianę na zajęcia, poprzez tonę jedzenia na cały dzień, a skończywszy na kosmetyczce i ładowarce do telefonu. W końcu damska torebka niewiele różni się od kieszeni Pana Kleksa:)



3 komentarze: